Translate

czwartek, 24 stycznia 2013

` Chapter 8 .


    Siedzę teraz u siebie w pokoju i rozmyślam . No dobra , pora się ruszyć . Wychodzę z pokoju i kieruję się w stronę balkonu . Mam na sobie zwiewną sukienkę , choć jest zima , lecz mi jest ciepło . 
    Skaczę z krawędzi barierki , lecz zamiast spadać , unoszę się w górę . Podziwiam piękne widoki , lecę razem z ptakami , krajobraz sie zmienia - z zimy na lato . 
    Nagle zauważam Niall'a , więc ląduje obok niego . 
- Caro ? - pyta mnie chłopak .
- Tak ? 
- Caro czy ... - klęka na jedno kolano i kończy - wyjdziesz za mnie ?
    - Zawsze i wszędzie - odpowiadam i złączamy się w długim namiętnym pocałunku .
    
    Nagle cała sceneria się zmienia , jestem z Niall'em i dziećmi w domu , i jest u nas reszta One Direction .
    - Który mamy rok ? - pytam Louisa siedzącego obok mnie .
- Jaja sobie robisz ? - odpowiada mi .
- Nie , pytam poważnie .
- Jest ... - zamyśla się - rok 2017 .
   - Dzięki - odpowiadam i rozglądam się . 
    Dzieci się bawią , a chłopacy słuchają swojej muzyki i omawiają szczegóły kolejnej trasy. Siedzę tam , i nie mam pojęcia co zrobić więc tylko uśmiecham się głupio .
    - Mamo , mamo ! - podbiega do mnie córka .
- Tak Julio ?
- Liam mnie bije ! - i wskazuje na brata .
    - Nie prawda ! - odpowiada oskarżony . 
- Jasne , mama Ci nie wierzy !
    I odbiegają , a ja patrzę na nich i uśmiecham się sama do siebie . Rozglądam się po pokoju , gdy nagle czuje ciepłe palce Niall'a na moich pliczkach .
    - Kocham Cię -szepcze mi Horan do ucha .
- Ja Ciebie też - i nasze usta zamykają się w pocałunku .

    Siedzę na werandzie wtulona w Niall'a . Jesteśmy starzy , nie przejmujemy się niczym . Wiemy , że niedługo nadejdzie nasz czas . Śmierć , to dopiero początek nowej drogi . Przyjaciel nie wróg . 

    - Wytrzymaliśmy ze sobą długi czas  - Odzywa się Niall .
- A ja Cię nadal kocham - odpowiadam .
- Ja Ciebie także - odpowiada i całuje mnie w czubek głowy . 
   Wstajemy z ławeczki , i idziemy po parku trzymając się za ręcę . Wszyscy się głowią jak tyle przetrwaliśmy ? My sami nie znamy odpowiedzi na to pytanie ...

       


    Obudziłam się , ponieważ poczułam kocie łapki chodzące po mojej twarzy . Zdjęłam kota , usiadłam na łóżku i spojrzałam na niego zaspanym wzrokiem .
    - Muszę Cię jakoś nazwać - mruknęłam , a w odpowiedzi usłyszałam ' miau ! ' .
- Może ... Nando's ? - słyszę głos dochodzący od strony drzwi, i kogo widzę ?
- Niall - westchnęłam i powiedziałam - wiem że uwielbiasz tą restaurację , ale ...
    Podszedł do mnie , i zamiast coś powiedzieć po prostu mnie pocałował .
Poczułam ciarki na plecach , gdy miękkie i ciepłe usta Niall'a , zetknęły się z moimi .
    - Miałam dziwny sen - powiedziałam gdy skończyliśmy , by zaczerpnąć trochę tchu .
- Jaki ? - odsunął się delikatnie ode mnie i przyglądał mi się z troską.
- Z Tobą w roli głównej - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego .
    Znów mnie pocałował  i poczułam dreszcze . Tym razem usiadł na łóżku , i posadził mnie sobie na kolanach .
    Rozkoszowałam się tą chwilą , tym z jaką miłością mnie całuje , i obejmuje rękoma . Przy nim czuję się bezpieczna . Wiem także , że mnie nie skrzywdzi .
    Chciałabym, aby teraz czas się zatrzymał. To byłoby piękne. Niestety, takie rzeczy są niemożliwe...
    - Caro - przerywa Niall i patrzy mi w oczy .
- Tak ? - odpowiadam starając sie opanować przyspieszony oddech
- Kochasz mnie ? - pyta całkiem poważnie .
- Tak - odpowiadam szczerze - a Ty mnie kochasz ?
    Bezczelny uśmiech wpełza na jego twarz .
- No nie wiem - odzywa się a ja z powrotem wskakuje pod kołdrę .
- Niall ... - mówię , a on położył się obok mnie , więc wtuliłam się w niego - odpowiedz mi szczerze - uniosłam lekko głowę i spojrzałam mu w oczy .
    Patrzy na mnie z miłością w oczach , i już chce się odezwać gdy nagle on , całuję mnie w usta .
- Już znam odpowiedź - powiedziałam i usnęłam w jego ramionach ...


    Obudziło mnie chrapanie Niall'a . Normalnie bym na niego nawrzeszczała , ale czułam jak oddycha , ponieważ leżałam na jego klatce piersiowej , więc mogłam tak spać wieczność .
    - WSTAJEMY ! - obydwoje z Niall'em podskoczyliśmy jak oparzeni . No tak , mogłabym  tak spać wieczność .
- Louis , spadaj stąd ! - powiedział Niall , i z powrotem się położył , przyciągając mnie do siebie .
- Ja chcę jeszcze spać ! - krzyknęłam do kuzyna i wciągnęłam nosem zapach Niall'a, tym samym rozluźniając się.
    - Tak dobrze to nie ma! - drze się mój kuzyn, woła resztę chłopaków, i robią największy błąd swojego życia.
    Mianowicie, wszyscy na nas wskakują. Mówiłam że to idioci, więc wbiłam mój łokieć w żebro Louis'a i syknęłam mu do ucha żeby ich stąd zabrał bo się z Niall'em udusimy.
    Nie podziałało.  Trudno.
    - Wypierdalać z tego pokoju! Ale już - krzyknęłam szybko łapiąc powietrze- NATYCHMIAST , BO INACZEJ WAM NOGI Z DUPY POWYRYWAM !
    Chłopcy, posłusznie bardzo szybko zeszli, i wyszli z pokoju pozostawiając nas samych. A ja wygramoliłam się z łóżka, czując na sobie wzrok Niall'a podeszłam do drzwi i przekluczyłam je.
    - Jestem z Ciebie dumny - usłyszałam jak te słowa Niall szepcze mi do ucha.
- No co, wkurzyli mnie -odpowiedziałam obracając się w jego stronę, a on nagrodził mnie namiętnym pocałunkiem.
    Który zresztą, szybko mu oddałam, i skierowałam go w stronę łóżka. Posłusznie robił powolne, kroki w tył, uważając,  by nic nam się nie stało. Abyśmy się nie potknęli czy coś takiego.
    Gdy dotarliśmy do łóżka, a Niall położył się na plecach, ja położyłam się na nim. Wplotłam mu rękę we włosy, i zaczęliśmy się zagłębiać w naszych pocałunkach...


    - Jezu, mamo piąty raz Ci powtarzam, że tutaj jest dobrze - chłopacy namówili mnie, żebym zadzwoniła do mamy. Nie mogłam im się oprzeć. No dobra, nie mogłam oprzeć się Niall'owi - czy stało się coś ciekawego? - spojrzałam pytająco w stronę chłopaków i bezgłośnie zapytałam czy mam jej powiedzieć, w odpowiedzi dostałam przeczące kręcenie głową - Nie,nic . To dlaczego dzwonię? - szczerze się oburzyłam - to co już normalnie zadzwonić nie można? Okey, okey. - przewróciłam oczami w stronę chłopaków - Mamo! - jęknęłam - nie dzwoniłam, ponieważ byłam zajęta zwiedzaniem miasta i cało... - poczułam wypieki na policzkach - Nie co Ty gadasz?! Żadnym całowaniem, żadnym! - wiedziałam, że moja twarz ma odcień buraka, i przybierała na sile, gdy usłyszałam śmiechy chłopaków - No dobrze, dobrze. Kończę, no pa... - i nagle mam mnie całkowicie zaskoczyła bo powiedziała "Pozdrów One Direction ode mnie"
    - Który się wygadał? - zapytałam gdy schowałam telefon do kieszeni. Spojrzałam po twarzach wszystkich obecnych, a ciągle czułam że moja twarz jest cała czerwona, więc przyłożyłam do policzków ręce.
    - Eee... Bo tego... - odezwał się Zayn - Twoja mama już dzwoniła i...
- Odebraliśmy - dokończył Harry.
- A pomysł był? - wszyscy pokazali na Louis'a - no tak, po co zapytałam...
    Spojrzałam na nich, uśmiechnęłam się i przytuliłam -przynajmniej starałam się - wszystkich . Nagle pod moimi nogami usłyszałam cichutkie "miał"
    - Oh, Nando's... - pochyliłam się i pogłaskałam kota.
- Nando's? - zapytali wszyscy oprócz Niall'a chórem.
- No co? Jakieś imię musiałam wymyślić - uśmiechnęłam się do Niall'a - ale to akurat nie ja go tak nazwałam ... 


   ***

    Tak wiem, zabijecie mnie. Przepraszam, Przepraszam, Przepraszam, Przepraszam! No cóż, nie miałam jakoś weny... 
    Wybaczcie mi, że tak późno nowy rozdział :c W sumie, powstał on z okazji... 1.000 odwiedzin bloga! 
    Kocham was! ♥ Mam nadzieję że będzie tych odwiedzin na moim blogu, jeszcze więcej! :) Liczę na to, że niedługo dodam rozdział z okazji 2.000 odwiedzin na bloga. :D
    Czekam na szczere opinie na temat rozdziału :)  Ale proszę , niech ie będą typ: " Ale super!" "Lubię to!" itp. Powiedzcie np. które momenty wam się podobają itd. oczywiście przyjmuję krytykę, ale nie w formie "hejtów"
    Bye bye ♥

sobota, 19 stycznia 2013

` Chapter 7 .

    - Przestań - mruknęłam , ale on nie przestawał - przestań - powtórzyłam głośniej .
Otworzyłam oczy , budzik na mojej szafce nocnej wskazywał godzinę 12:23 .
    Ogarnęłam wzrokiem łóżko , ale nie znalazłam na nim Niall'a . Za to na jego miejscu , usadowił się kot , i był wyraźnie niezadowolony że zabrałam mu zabawkę - moje włosy .
    Leniwie wygramoliłam się z łóżka , podeszłam do szafy i postawiłam sobie ciężkie pytanie . W co by się dzisiaj ubrać ? Wyjrzałam przez okno , wszędzie było biało , a termometr wskazywał -5 . Westchnęłam i wyciągnęłam z szafy bluzkę Nialler'a , moją ulubioną z napisem " Free hugs " . Do tego wzięłam mój najnowszy nabytek  z  moich urodzin śliczne czarne rurki , i ruszyłam w kierunku łazienki .
    Pierwszą rzeczą , jaką zrobiłam - oczywiście po tym jak ściągnęłam pidżamę - po wejściu do najlepszego pomieszczenia na świecie , był prysznic . Umyłam moje lekko kręcone włosy , i postałam chwilę , rozkoszując się , tym jak gorąca woda ścieka po moim ciele . 
    Gdy wyszłam od razu zrobiło mi się zimno , więc wytarłam się do sucha , i ubrałam ciuchy , po czym spojrzałam w lustro . Zlustrowałam sie wzrokiem , i stwierdzając że jest fatalnie , wzięłam do ręki suszarkę , i zaczęłam suszyć włosy . Po około 5 minutach , były już suche , więc sięgnęłam po szczotkę . 
    Zaczęłam rozczesywać brązowe siano na mojej głowie , i ze zdumieniem stwierdziłam że włosy sięgają mi już do pasa . Chwyciłam prostownicę , wyprostowałam włosy , i jeszcze raz przejechałam po nich szczotką.
    - Ujdzie - powiedziałam do siebie , biorąc tusz do rzęs , i malując oczy . 
Nagle moje oczy wydały mi się piękne jak nigdy dotąd . Spojrzałam na maskarę . To nie była ta , której używałam zazwyczaj ! Obejrzałam ją, i zauważyłam karteczkę na której było napisane .:
           
    Pomyślałam sobie , że skoro ty także masz urodziny , to podaruję ci coś , co ( mam nadzieję ) Ci się spodoba . Dzięki niemu będziesz jeszcze piękniejsza , o ile to możliwe :) Musimy się lepiej poznać , ponieważ wydajesz się miłą dziewczyną .
Całuję , Perrie . 

    W pamięci odtwarzałam sceny z wczorajszego dnia . Spotkanie z rodzicami Zayn'a , Eleanor , Danielle ... Tak ! Perrie ! Z nią rozmawiałam chyba najdłużej ... Ale kiedy ona mi to dała ? 
    Wzruszyłam ramionami , jeszcze raz spojrzałam w lustro , i wyszłam z łazienki , ruszając w stronę kuchni . 
Nie było tam nikogo , tylko - zadziwiające - na stole leżała karteczka !

    Caroline , my idziemy do moich rodziców , chciałem abyś z nami poszła , lecz chłopacy się nie zgodzili . Powiedzieli , żeby Cię nie budzić , bo to bez sensu . Najwidoczniej , skoro spałaś , to potrzebowałaś wypoczynku . A przekładać tego spotkania nie chciałem , ponieważ już dawno byliśmy umówieni .

Niall xoxo  

    A na dole było dopisane .:


    Taa , jasne po prostu idziemy wszyscy porozmawiać z jego rodzicami o Tobie , ale on nie chce Ci tego powiedzieć . Czemu ?  Nie wiem . Nawet nie mam pojęcia po co my tam mamy iść ? Ale z tego co wiem , jego rodzice Cię polubili .

Louis :)

    Czułam , jak uśmiech wpełza mi na twarz , i nie mogę go powstrzymać . Po chwili skakałam z radości  , moje szczęście się skończyło , kiedy weszłam do salonu .

   Pokój wyglądał , jakby przeszło po nim stado słoni ! - wiem staroświeckie powiedzenie , ale moja babcia tak mówi jak wchodzi do mojego " pola po bitwie "  .
    Mina zrzedła mi od razu , no ale cóż , sprzątaczka nie przyjdzie ponieważ ma wolne . Westchnęłam , podeszłam do radia i puściłam Rock me. 
    Ruszyłam w stronę schowka na miotły , i wyciągnęłam z niego jedną , starą miotłę , tym samym idąc w stronę salonu .
    Ogarnęłam wzrokiem pokój , i tańcząc do piosenki  zaczęłam zamiatać . Gdy kończyłam muzyka się zmieniła , i tym razem z głośników poleciała jedna z moich ulubionych piosenek - One Thing . 
    No i głupia , nie myśląc o tym co robię , zaczęłam śpiewać - a mam bardzo ładny głos , na konkursach zawsze miałam 1 miejsce  w najgorszym wypadku , 2 ale to tylko dlatego że przyjechała córka wójta , i ona musiała zająć 1 miejsce . Od tamtego momentu , nie śpiewałam publicznie . Jeszcze potem , jak powiedziałam to sędziom , to oni odrzekli że to nie prawda . A następnie podeszła do mnie ta żmija Kasia , córunia wójtunia , i wycedziła mi twarz że mam najohydniejszy głos , jaki kiedykolwiek słyszała . I dodała że ona na pewno zrobi karierę , i wyjedzie do Londynu , by spotkać swoich idoli - 1D już istniało - gdy spytałam się oceniających , czy to prawda , spojrzeli na mnie z bólem w oczach , potem na Kasię , która posłała im miażdżące spojrzenie , i znów na mnie , po czym odrzekli - z wahaniem - że tak , to prawda .   
     Zbiegłam ze schodków , które były za kurtyną , i resztę tego dnia , wypłakiwałam sobie oczy  .
    I  w momencie gdy śpiewał Niall , przyłączyłam się do niego . Tą zwrotkę , znałam najlepiej , i najlepiej - według mnie - mi wychodziła .  Gdy skończyłam , śpiewać , usłyszałam gromkie oklaski za plecami .
    Obróciłam sie , i kogo zobaczyłam ? Oczywiście , One Direction w pełnym składzie . 
Stałam tam , i zamiast się ukłonić , podziękować czy cokolwiek , wybiegłam  z salonu , zostawiając tam oniemiałych chłopaków , weszłam do schowka na miotły , i zamknęłam się tam , obejmując się rękoma .
    - Caroline ? Co ci się stało ? - usłyszałam przez drzwi głos Lou .
 - Nic - odpowiedziałam .
- Jasne - powiedział Zayn - mała , jakby nic Ci się nie stało , to byś nie  wybiegła z tego pokoju , i nie popchnęła mnie na szafę .
     Zebrałam się w sobie , obiecałam sobie w duchu , że nic im nie powiem , i odkluczając drzwi schowka wyszłam z niego .
    - Przepraszam - powiedziałam do Zayn'a łąmiącym się głosem , i przytuliłam go .
- Nic się nie stało - odpowiedział zaskoczony , ale odwzajemnił uścisk .
    Staliśmy chwilę w tej ciszy , gdy Zayn znów się odezwał .
- Co się stało ? - zapytał .
- Nic ... - powiedziałam i spojrzałam na jego twarz . Na policzku było zaczerwienienie - będzie z tego piękny siniak - powiedziałam , wywołując tym samym salwę śmiechu , śmiali się wszyscy , tylko Lou , Zayn i Niall bez przekonania   .
- Wiem , a przez kogo ? - odrzekł - chcę nagrodę pocieszenia - powiedział z powagą , ale w jego oczach zauważyłam rozbawienie mieszane z troską .  
    Zamyśliłam się - w sumie udawałam - i powiedziałam .:
 - Jaką ?
- Buziaka - Malik wyszczerzył białe zęby .
- Gdzie ? 
- Tam gdzie boli - wskazał ręką na policzek .
    Wyplątałam się z jego objęć , i pocałowałam go w policzek .
- Fajną masz koszulkę - powiedział Niall  - gdzieś taką widziałem ...
 - Ja też - podchwycił Harry - ona chyba należy do ... Niall'a tak ? Niall'a Horan'a ?
- Tak - Liam klasnął w ręce -   on jest w jakimś zespole nie ?
- One Day Erection* - powiedział Tommo , i wszyscy wybuchnęli śmiechem .  
    - To teraz mów , co ci się stało ? - naciskał Zayn .
- A więc - zaczęłam - idę zrobić obiad .
- Ale ... - chórem zaczęli chłopcy .
- Żadnych ale - ucięłam i ruszyłam w stronę kuchni .


   
 
    - Ale to pyszne - mówił Niall .
- Dla Ciebie wszystko jest pyszne - odpowiedział mu Hazza - ale przyznam ci rację . Niebo w gębie . 
- I to jeszcze jak - usłyszałam pozostałych chłopaków . 
    Padały jeszcze inne komplementy np . " Gotujesz lepiej , niż najlepszy kucharz na świecie ! " - Liam  albo " Ty robisz robisz obiady , kolację i wszystko co możliwe do zjedzenia , codziennie ! " - Zayn. I tym podobne .
    - Dobra , to wy sobie jedzcie , a ja idę do pokoju .
- Idę z tobą - powiedzieli chórem Zayn , Lou i Niall .
- Nie , na prawdę ja ... - nie pozwolili mi dokończyć. Jak to oni .
-  Hahahaha ty mylisz ze my prosimy ? - zapytał Lou .
 - My nie prosimy - odpowiedział Zayn .
- My MUSIMY z Tobą iść - dokończył Niall wzruszając ramionami .
    Westchnęłam , i ruszyliśmy do mojego pokoju .


  - A to podła suka ! - krzyknął Malik po wysłuchaniu mojej opowieści , że uciekłam do schowka przez to co powiedziała Kasia .
- Ale wiesz że to nieprawda ? - zapytał Niall .
- Wiem . Nie wiem . Ja ... - i ku ich ( i moim ) zaskoczeniu zaczęłam płakać . 
     Horan od razu zareagował, i przytulił mnie . 
- Możemy powiedzieć Liamowi i Harry'emu ? - zapytał Zayn zanim wyszedł - bo wiem że podsłuchują pod  drzwiami - uśmiechnął się .
- Tak - opowiedziałam , śmiało - i uśmiechnęłam się  przez łzy .
    Po chwili Malika i Lou już nie było w moim pokoju , a ja siedziałam na łóżku , w objęciach Niall'a , który śpiewał mi do ucha ...
- "You'll never love yourself half as much as I love you. You'll never treat yourself right, darlin' but I want you to. If I let you know, I'm here for you, maybe you'll love yourself, like I love you ... "


_________________________________________________________

   
* Jednodniowa erekcja ^.^
    Czeszcz . mam nadzieję że się podobało , bo pisałam ten rozdział około 2 godziny xd A jeszcze mam zwichnięty kciuk -.-" Wiecie jak trudno zagrać One Thing - jeszcze z tym moim kciukiem - na gitarze ?! Nie , nie wiecie . XD To powiem wam - MASAKRA .
Następny rozdział - postaram się - dodam we wtorek lub środę : 3
    Bye bye baby ♥
    
   

sobota, 12 stycznia 2013

` Chapter 6 .

          - Nie - powiedziałam , a on spojrzał na mnie błagalnie - nie , nie zgadzam się . Nie chcę tam iść.
- Proszę - wpatrywał się we mnie swymi cudownymi błękitnymi oczami - ten jeden raz . Obiecuję że cię polubią .
- Niall - westchnęłam głęboko - skąd wiesz , czy mnie polubią ?
- Bo ich znam - odpowiedział szybko .
- Ale ja mam przeczucie że będzie inaczej .
          Od jakiejś godziny , chłopak namawiał mnie abym poszła z nim do Starbucks'a , by spotkać sie z jego rodzicami . Spotkanie miało odbyć się za 2h . Przyjechali , ponieważ ja i Zayn mamy dziś urodziny . W moim wypadku nie co dzień kończy się 18 lat . Odetchnęłam głęboko .
          - No dobrze - rzekłam w końcu - ale pójdę tam z tobą pod jednym warunkiem .
- Jakim ? - rozbłysły mu oczy .
- Że ... -zrobiłam pauzę, by przytrzymać go w niepewności - nie zrobisz nic głupiego , i zostawisz mi coś do jedzenia .
- To dwa warunki - krzyknął gdy skończyłam .
- Bo z tobą nie pójdę - zmierzyłam go wzrokiem .
- Ale ja nic nie mówiłem - zakrzyknął udając oburzenie .
            Spojrzałam na niego , i uśmiechnęłam się pod nosem . Zachowywał się jak małe dziecko . Biegał po pokoju i skakał na łóżku , wrzeszcząc " Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi !" . Zachichotałam jak mała dziewczynka , gdy kręcąc głową wyszłam z mojego pokoju ., zostawiając Horana samego .




***


           - Caro , wyglądasz pięknie , możemy już iść - pociągnął mnie lekko za ramię .
Stałam przed szybą jednego ze sklepów tuż obok Starbrucks'a , i przeglądałam się w niej . 
- Proszę , daj mi minutkę - spojrzałam na niego z błaganiem w oczach westchnął , i dałabym sobie rękę uciąć, że powiedział " ah , te baby ... " On sam ubrany elegancko , w garniturze był jeszcze bardziej przystojny .
           Spojrzałam ostatni raz na moje " lustro " . Nie wyglądałam źle , czarna sukienka , z głębokim dekoltem ,  kozaki tego samego koloru na obcasie , ciemne rajstopy i moja ulubiona kurteczka . Włosy upiełam w coś podobnego do luźnego warkocza . Wszystko to uzupełniały kolczyki , pierścionek i naszyjnik  które Niall dał mi na urodziny ... 
           To było słodkie . Podszedł do mnie i dał mi to wszystko w małym pudełeczku .  Chłopacy gwizdali , a ja myślałam że się spalę , taka byłam czerwona ... Biżuteria miała kształt czterolistnej koniczynki .
           - Caroline - powiedział Niall wyrywając mnie z zadumy - w czasie gdy ty się przeglądałaś , podpisałem chyba 10 zdjęć na których byłem ja  - potupał nogą i spojrzał na  mnie - jeżeli podpisze jeszcze z cztery , odpadnie mi ręka . A ja mam zamiar coś zjeść.
           Przewróciłam oczami .
- A ty ciągle tylko ; jedzenie , jedzenie , jedzenie ... - mruknęłam .
- No to po co ze mną cho... - nie dokończył , ponieważ zatkałam mu usta pocałunkiem .
- Bo cię kocham ,  głodomorze - uśmiechnęłam się , chwyciłam go za rękę i ruszyliśmy w kierunku Starbrucks'a .


    - A więc - niezręczną ciszę przerwała Maura , mama Nialla - skąd jesteś ?
- Pochodzę z Polski - spojrzałam jej w oczy , widziałam tam ciepło i zdziwienie .
- To bardzo daleko - powiedział Bobby , jego tata .
- Tak - odrzekłam , i znów zapadła cisza . 
    Nagle zabrzęczała moja komórka . Mruknęłam przepraszam , i obróciłam się do oparcia mojego krzesła , na którym wisiała kurtka . Wyjęłam z kieszeni telefon , i odczytałam sms'a .

Od : Louis :*
Godzina : 17:38
Treść :  I jak idzie ?! Po co pytam ... Na pewno klapa . Słuchaj , jego mama cię lubi  . Pewnie teraz myślisz ; skąd on to wie ? Otóż , ona lubi każdego . Z jego tatą jest gorzej . Nie ma zaufania do każdego  , porusz z nim temat muzyki , piłki nożnej i wszystko będzie dobrze . Z mamą rozmawiaj o Niall'u i będzie okey . Nie zapominaj że oni są po rozwodzie ! Powodzenia .

Lou , Zayn , Hazza , Liam . xoxo

 Schowałam telefon z powrotem i obróciłam się do pozostałych .
    - Ekhem - chrząknął młody kelner który podszedł do naszego stolika - co dla państwa ? - zmierzył wzrokiem rodziców Horana , zaś na niego samego popatrzył zdziwionym wzrokiem , który po chwili padł na mnie . Przysięgam , że ten koleś ciągle gapił się w mój dekolt .
     - Ja poproszę sernik z truskawkami - odezwała się Maura - i Caffè Mocha .
- Ja to samo - rzekł jej były mąż .
Kelner zapisał wszystko w swoim notatniku , i znów zwrócił wzrok ku mnie , czekają na zamówienie .
- Dla mnie Tomato Bread , Wrap z indykiem i bekonem , Croissant wellness z serkiem, pomidorem i rukolą i do tego poproszę Iced White Caffè Mocha .
    Ledwo zapisał , a Niall zaczął nawijać .:
-Croissant z szynką i serem ,Kanapka z bekonem, sałatą i pomidorem , Bajgiel z szynką i mozzarellą , Wrap z indykiem i bekonem , Wrap z kurczakiem i pesto , Tort Royal , Muffin czekoladowy i do popicia to samo , co moja dziewczyna - uśmiechnął się do mnie . 
    Kelner patrzył się na niego z otwartymi  oczami , ale posłusznie zapisał wszystko .
- Dziękuję za zamówienie - rzekł - przyjdzie za około  10 minut , postaramy się o to . 
 I jak powiedział po 10 minutach przyszedł on , i dwaj inni kelnerzy , by przynieść zamówienie . 
    - Dzięki , dobrzy ludzie - odezwałam się , i gdy razem z Niall'em zaczęliśmy jeść , poszli sobie .
Mama Horana ,  patrzyła się na nas szczęśliwa , i jego tata , ku mojemu zaskoczeniu , także !
    - Dziękuję - powiedziałam gdy zjadłam .
Niechcący oparłam łokieć , na łyżce na której czubku był kawałek mojej przeżutej szynki , która wystrzeliła prosto w usta kelnera gdy do nas podchodził , i otwierał usta by coś powiedzieć  .
    Nie wiem kto był bardziej zdziwiony gdy nasz stolik wybuchnął śmiechem , my , czy kelner ...



     - NIECH ŻYJĄ NAM ! - krzyczał Niall , Maura , Bobby , Hazza , Lou i Liam - A KTO ? CAROLINE I ZAYN !
    Otworzyliśmy szampana , i zjedliśmy tort .
- Proszę o uwagę - powiedział Niall - chciałbym ogłosić że ... Zdałem na prawo jazdy - zaczęliśmy klaskać ale uciszył nas gestem ręki - ale to nie ważne . Ważne jest , że dziś urodziny ma Zayn - wskazał na Zayna - życzę mu wszystkiego najlepszego , spełnienia marzeń i ... Przede wszystkim szczęścia z Perrie - puścił do niego oczko , a on się zarumienił - i Caro ... - spojrzał na mnie z miłością w oczach - życzę ci , aby twoje najskrytsze marzenia się spełniły ... I abyś wytrwała ze mną , na wieki wieków amen ... - podszedł do mnie , składając na mych ustach pocałunek .
    Wszyscy zaczęli klaskać . Pogadaliśmy jeszcze trochę , potem przyszli goście i rodzina Zayna i chłopaków . Dzień zaliczam do jak najbardziej udanych .



     - Caro , śpisz ? - Niall wszedł do mojego pokoju .
- Nie , nie mogę - usiadłam na łóżku , a on zajął miejsce obok mnie .
- Chciałem ...
- Niall jeszcze raz przepraszam za ten incydent z szynką w restauracji .
- Nic sie nie stało - przyłożył mi palec do ust .
- Ale ..
- Dziś twoje urodziny , jest ok - powiedzial  jakieś życzenia urodzinowe ?
    Zamyśliłam się i odpowiedziałam .
- Tak .
- Jakie ? - zapytał .
- Chcę abyś mnie pocałowa ....
    Nie musiałam kończyć. Niall całował mnie delikatnie , lecz także namiętnie ... Przy nim czułam się bezpiecznie . Cóż , zapowiada się interesująca noc ...

__________________________________

     Bu ! FERIE *-* Jestem u kuzynów i mi się nudzi ;/ Happy birthday ZAYN ! Niall , zdał na prawko , zajebisty dzień ♥ Co porabiacie w ferie ? :D

wtorek, 1 stycznia 2013

` Chapter 5

    - Niall - szepnęłam mu do ucha .
- Nie opuszczę cię - odparł , i pocałował mnie w usta  .
    Ziemia pod nami zadrżała . Niall Puścił mnie , i kazał mi uciekać , sam biegnąc w innym kierunku . Przecież powiedział , że mnie nie opuści ! Ruszyłam za nim , nagle coś złapało mnie za nogę , i zaczęło wciągać mnie pod ziemię . Głęboko , głębiej i głębiej ... Czerń ogarnęła już całą mnie , czułam , ból . Potworny ból .Zapadałam się w ciemność , nicość ... Nagle ktoś mocno chwycił mnie za rękę , a ja zaczęłam krzyczeć .


***

- Carla , Carla obudź się! - krzyczał ktoś do mnie .
- Niall , uspokój się - odpowiedział mu Lou .
    Otworzyłam oczy , i usiadłam na łóżku . Spojrzałam na zegarek 6:36 . Chłopacy byli jeszcze w pidżamach . Minęło 6 dni od wigilii ,a ja z Niallem jesteśmy parą od 2.  
    To było romantyczne , Wtedy wszędzie było biało ok. 10 centymetrów śniegu . Wyszłam na dwór , i zobaczyłam że Horan coś pisze na śniegu . Gdy podeszłam bliżej zobaczyłam  :
" Będziesz moją dziewczyną ? "
Od razu się zgodziłam , i jesteśmy szczęśliwi .
    Przetarłam ręką oczy , i dopiero zauważyłam że płaczę .
- To było straszne ... - odszukałam wzrokiem mojego chłopaka , i rzuciłam sie na niego zanosząc się szlochem .
- Cii , wszystko będzie dobrze - powiedział cicho Niall , przytulając mnie do siebie jedną ręką , a drugą gładząc po włosach .
    Nie wiem kiedy , ale odpłynęłam w krainę wyobraźni ...


    - Ałć , Niall , nie gryź mnie ... - mruknęłam zaspana .
Zaraz ... On mnie gryzie ?! Szybko poderwałam się z łóżka , i zamiast mojego towarzysza , zobaczyłam kota ! Nie byłam trzeźwo myśląca , więc zapytałam :
- Niall ... Czy podczas gdy spałam , zamieniłeś się w kota ? 
    Usłyszałam jak zapytany się śmieje. Nie ... Śmiechy dobiegały od strony drzwi ! Spojrzałam w tamtym kierunku i zamarłam . Stali tam Tommo , Liam ,Zayn , Horan i Hazza . 
    Oczywiście , musieli nagrać, jak bełkoczę do kota . Rzuciłam w nich poduszkami ,a oni posłusznie wyszli poza obręb mojego pokoju , zamykając drzwi , i chichrając się jak wariaci, w czasie gdy ja poszłam się odświeżyć .


    - Nie mogę uwieżyć , że gadałaś do kota - Harry ciągle się ze mnie śmiał . Od tego zdarzenia minęło więcej 10 godzin . Jest 20 : 38 .
Miałam ochotę, pójść do kuchni po patelnię , i zdzielić ją go w łeb .
    Przysięgam , zrobiłabym to , gdyby nagle nie przyszła mi do głowy pewna myśl .
- Hej ! - krzyknęłam , i wszyscy spojrzeli się na mnie , nawet Harry się uspokoił  - Tak w ogóle , co ten kot robi u mnie w pokoju ?!
    Zapadła niezręczna cisza , wszyscy chłopacy patrzyli po sobie , aż wreszcie odezwał sie Zayn :
- ee ... Boo ... - podrapał się po głowie - To był pomysł Lou i Nialla !
- CO ?! -wykrzyknęli  jednocześnie obaj - TO NIE MY !
Znów zrobiło się cicho , ale po chwili wszyscy wybuchnęli śmiechem .
Gadaliśmy tak około 3 godziny . O czym ? O wszystkim i o niczym .  Gdy nagle ...
    - Przepraszam , gdzie to wszystko zanieść ?- zapytała jakaś pokojówka wchodząca do pokoju . Miała tam szampana , i rzeczy na sylwestra . 
- Połóż tutaj - powiedział Harry wskazując na stół .
    Podeszła położyła wszystko na wskazane miejsce , i zaczęła się wycofywać z do wyjścia . Stanęła w wejściu do salonu , zawahała się i spytała :
- Em , znów przeszkadzam ... Ale wiecie może która godzina ?
- Taa - powiedział Liam i spojrzał na wyświtlacz swojego zegarka , a potem złapał się za głowe - O KURWA JEST 23:38 - wydarł się , pokojówka wyszła skrępowana dziękując , i wszyscy zabrali się do przygotowywań .


    Staliśmy na scenie , razem z innymi . Chłopacy wystąpili na koncercie , i będą jeszcze śpiewać , ale już w 2013 . Stoanęłam obok Nialla , trzymając go za rękę , i patrząc , jak milion Directioner wlepia we mnie wściekły , zazdrosny wzrok .
    Nagle głos zabrał Niall .
- Uwaga - powiedział do mikrofonu  -  Jest godzina 23 : 58 . Życzenia złoże wam teraz . Chciałbym życzyć, aby był to dobry rok, by zrealizowały się wszystkie zamierzenia i cele, które sobie postawimy. I przede wszystkim tego, by dopisywało nam zdrowie. Trzeba mieć jeszcze pogodę ducha, bo człowiek pogodny więcej zdziała.
    Po tych słowach , wybuchły oklaski .
- Jeszcze chciałbym dodać - aplaus ucichł - że niestety , ale ostatni wolny chłopak - reszta zespołu wskazała na niego - z One Direction , jest zajęty . 
    Podszedł do mnie , i pocałował mnie . Moje noworoczne marzenie się spełniło , chłopak , o którym śniłam co noc , pocałował mnie o 23 : 59 , i skończył o 00:01 .
Wszyscy puszczali petardy tańczyli , i cieszyli się z tego , że przybył nowy rok .
    To najlepiej zakończony , i rozpoczęty rok w moim życiu - pomyślałm , patrząc jak mój kuzyn , i reszta tańczą i wyglądają jak małpy , zaś ja wtuliłam się w Nialla , chłonąc jego ciepło , zapach i miłość.


*** 

    Cześć . Na początek , chciałabym życzyć wszystkim wszystkiego dobrego w nowym roku , spełnienia marzeń , i wszystkiego co dobre , i jeżeli według was tamten rok nie należał do najlepszych , wierzcie mi , ten będzie zajebisty ♥ A po drugie , przepraszam że rozdział taki trochę denny , ale mam lekkiego kaca xd